wooda

napisał o Zombie SS

Nie znoszę głupiego, prześmiewczego kina. Zombie SS jednak ubawiło mnie po pachy.

Sorry - dla mnie "Zombie SS" to mimo wierności konwencji horroru fabuła naciągana i żenująco naiwna, bez dbałości o jakość prezentowanego humoru (niemniej znakomita odpowiedż o przyczyny popularności polskich lekarzy w Norwegii - miejscowi studenci medycyny wyglądają na jełopów, a jakość wiedzy na temat procedur chirurgicznych np. amputacji kończyny na poziomie wczesnego średniowiecza). Po obejrzeniu "Nocy żywych trupów" trudno znaleźć coś oryginalnego w filmie o zombie, podobnie po "Teksańskiej masakrze piłą mechaniczną" - coś nowego w gatunku slasher, a więc twórcy "Zombie SS" startowali z bardzo trudnej pozycji. Jednak po obejrzeniu "Tucker & Dale vs Evil" również trudno ocenić ich start za udany.

Wspomnianych nie widziałem, więc może to dlatego tak mi się podobało. A może to kwestia towarzystwa? Sam już nie wiem... Anyway nadal na samą myśl o SSmanach-Zombiakach chce mi się śmiać - a o to chyba chodzi...

Jeśli to kwestia towarzystwa albo śmiechu, to polecam "Tucker & Dale vs Evil"

Czy ja wiem. "Tucker & Dale vs Evil" to świetna komedia, ale powinno się ją oglądać po zapoznaniu się najpierw z klasyką filmów o zombie, psychopatach etc. Czyli najpierw Teksańska masakra piłą mechaniczną, Świt żywych trupów, Zombie pożeracze mięsa, a zwłaszcza wszystkie te filmy o grupie nastolatków atakowanych przez psychopatę jak Piątek trzynastego, a dopiero potem "Tucker & Dale vs Evil". Inny porządek raczej nie ma sensu, bo nie złapie się wszystkich smaczków gry konwencją.